Santa Muerte. Święta z trupią twarzą

Mimo potępienia przez Watykan, popularność Świętej Śmierci w Meksyku w ostatnich latach wzrasta lawinowo. Przecież nie o wszystko wypada prosić Matkę Bożą z Guadalupe. 1 listopada Meksykanie obchodzą wspomnienie swojej nowej świętej.

1 listopada to w Meksyku nie tylko Wszystkich Świętych. Wielu Meksykanów tego dnia pali świeczki nie tylko na cmentarzach, ale też ołtarzyku swojej nowej świętej. W meksykańskich domach figurki Świętej Śmierci stoją obok obrazów Matki Bożej czy katolickich świętych. Wierzą w nią przemytnicy narkotyków, ale przede wszystkim zwykli ludzie. Na ołtarzyku wierni stawiają jej słodycze, owoce, a także alkohol i papierosy. Podobno Święta Śmierć lubi też, gdy dmucha się na nią dymem marihuany.1 listopada to tutaj również imieniny i wspomnienie Świętej Śmierci. Według badań, wierzy w nią 5% Meksykanów, czyli prawie 5 milionów osób.



Gdy w Polsce modlimy się do Boga, aby coś nam dał i On wysłuchuje tych próśb, nazywamy to cudem. W Meksyku jest to jego świętym obowiązkiem. Jeśli poproszony o daną przysługę święty mimo gorliwych modlitw okazuje się średnio skuteczny – ląduje w niełasce do odwołania. Są nawet w Meksyku kościoły, gdzie bardziej niezawodni święci mają swoje figury bliżej ołtarza. A gdy któremuś powinie się noga, to hop – figura wędruje bliżej drzwi.

O nowych świętych również tu łatwo. Ktoś usłyszy, że modlitwa nad grobem pracownicy seksualnej czyni cuda, to też się zaczyna do niej modlić, a na cmentarz przybywają tłumy. Podobnie zrodził się w Meksyku kult Jesúsa Malverde – znanego jako święty przemytników narkotyków czy Juana Soldado - świętego nielegalnego przekraczania granicy z USA. I tak też narodziła się nowa meksykańska święta – Santa Muerte. Mówi się, że została wygnana z nieba i teraz chce tam wrócić. Dlatego, by przypodobać się Bogu, odpowiada na tak wiele modlitw. Mimo że pierwsze wzmianki o Świętej Śmierci pochodzą z lat 40. XX wieku, to prawdziwy boom na Santa Muerte nastąpił dopiero w XXI wieku. Historycy i antropolodzy mówią też, że bezzasadnym jest szukanie jej korzeni w wierzeniach przedhiszpańskich oraz bogach śmierci Meszików - nie ma tu zachowanej żadnej ciągłości kultu, wiara w Świętą Śmierć narodziła się w mieście, a nie w rdzennych społecznościach, zaś sam jej wizerunek (w długiej szacie, z kosą) ma wyraźny ryt europejski.

O Świętej Śmierci zrobiło się głośno, gdy w 1998 roku zatrzymano meksykańskiego gangstera Daniela Arizmendiego Lópeza. W jego domu znaleziono wówczas kapliczkę Santa Muerte. Jej „coming out” w światowych mediach sprawił, że w obiegowej opinii jest ona patronką różnej maści przestępców. W maju 2013 roku Watykan wydał oświadczenie, że jej kult to „bluźnierstwo związane ze światem przestępczym”. Szef Papieskiej Rady ds. Kultury, kardynał Gianfranco Ravasi, osobiście jeździł po Meksyku i przekonywał, że kult Santa Muerte to „degeneracja religii”.

Czy rzeczywiście w Świętą Śmierć wierzą jedynie gangsterzy? Jest ona patronką wszystkich wykluczonych grup społecznych, których żaden święty nie chciał przygarnąć. Pocieszenie u niej znajdą więc osoby pracujące seksualnie, przemytnicy narkotyków, społeczność LGBT+, ale także wszystkie osoby pracujące w nocy (np. taksówkarze, mariachis, bramkarze w klubach) oraz - przede wszystkim - zwykli ludzie. Można ją poprosić o rzeczy, o które Matki Bożej z Guadalupe prosić nie wypada – o powodzenie akcji przemytniczej czy o to, by ukochany się w nas zakochał. Częściej ludzie proszą ją jednak o to, o co innych świętych – zdrowie, pomyślność, pieniądze czy karierę zawodową.





Świąteczna ofrenda. Tym razem z Santa Muerte w roli głównej. Święta Śmierć idealnie wpisuje się w klimat Dias de los Muertos.  Nie mylcie jednak Catriny (kościstej damy w kapeluszu) ze Świętą Śmiercią. Więcej pisałam na temat różnicy między nimi TUTAJ.

Kiedy udaję się na Mercado de Sonora w mieście Meksyk, nie widać tu raczej przestępców. Największe w mieście targowisku z "brujerią" (magią) to idealne miejsce, żeby kupić "dewocjonalia" związane ze Świętą Śmiercią. "Modliłam się o powodzenie biznesu mojego syna. Jego sklep podupadał. Nie pomogła figurka świętego Marcina, którą mu podarowałam"  - mówi mi spotkana tam starsza kobieta - "Sąsiadka powiedziała, żebym spróbowała się pomodlić do Świętej Śmierci. Tak zrobiłam. Biznes syna błyskawicznie zaczął lepiej prosperować". Kupiła wtedy złotą figurkę Santa Muerte. Ten kolor symbolizuje właśnie sukcesy w pracy i pieniądze. 

"Najczęściej kupowane są białe figurki" - mówi mi sprzedawczyni na tym stoisku, młoda dziewczyna - "Oznaczają one generalnie pomyślność i ochronę. Czerwone to miłość. Żółte - zdrowie. Zielone - na kłopoty z prawem. A czarne - na kłopoty z... wrogiem". "Modląc się do czarnej Świętej Śmierci możemy komuś zaszkodzić? Czy możemy życzyć mu śmierci?" - pytam. "Tak" - odpowiada dziewczyna - "Ale z tym trzeba uważać. Santa Muerte może wziąć sobie za to "zapłatę". Może odebrać nam kogoś z bliskich, zesłać na nas nieszczęście". 

Pytam ją, jakie kolory figurek sprzedają się najlepiej, a tym samym jakie intencje są najpopularniejsze. Okazuje się, że bezapelacyjnie wygrywa  wygrywały bezapelacyjne: miłość (miejsce pierwsze), generalna pomyślność (miejsce drugie) oraz pieniądze i praca (miejsce trzecie). Czarna Święta Śmierć na szkodzenie i wszelkie szemrane intencje cieszyła się najmniejszym powodzeniem (poza tą na mądrość, hihi). Na stoisku znajduję także figurkę Świętej Śmierci odzianej w płaszcz zrobiony z dolarów amerykańskich oraz inną, która trzyma na rękach sowę. To ma sprzyjać sukcesom w nauce. "O, taka z sową by mi się przydała" - myślę sobie, że to fajna pamiątka z Meksyku, ale okazuje się, że mała Santa Muerte kosztuje aż 200 pesos (50 zł). "Dlaczego tak drogo? To przecież taka maleńka figurka!". "Nie płacisz za figurkę. Płacisz za to, co ma ci dać" - wyjaśnia mi szybko dziewczyna. Po chwili wchodzi bardzo skromnie ubrany mężczyzna i bez pytania kupuje inną figurkę w tej samej cenie.

Modlitwa wygląda po katolicku, nie ma żadnych elementów czarnej mszy, upuszczania krwi czy zabijania zwierząt, inwokacji do szatana czy diabłów. Czasem tylko towarzyszy jej jakiś mały rytuał magiczny. Jak na przykład zrobienie małego zawiniątka z fragmentu ubrania osoby, w której intencji się modlimy, płatków kwiatów, ziół, goździków… Takie rytuały nie są jednak niczym „niekatolickim” towarzyszą modlitwom do „pełnoprawnych” świętych katolickich, np. Matki Bożej z Guadalupe i są częścią tzw. katolicyzmu ludowego, którego elementem jest także Święta Śmierć.

Santa, sprzedawczyni na Mercado de Sonora. 



Pierwsze wzmianki o Świętej Śmierci pojawiły się w pierwszym meksykańskim slumsie - części miasta Meksyk - Tepito. Patronem tej dzielnicy jest oficjalnie święty Franciszek z Asyżu. Okazał się on jednak średnio przystawalny do podejrzanej okolicy, którą przyszło mu się opiekować. Dlatego mieszkańcy zamiast świętować 4 października, wylegają na ulicę 1 listopada. Ten dzień uznawany jest za święto Santa Muerte. Wtedy ulicami Tepito przelewa się tłum niosący w górze figury Świętej Śmierci. Tepito to jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc w stolicy, a codzienne opowieści tu słyszane tworzą to jedno wielkie memento mori. Śmierć towarzyszy tu ludziom niemalże każdego dnia. Jest bliżej niż Matka Boża z Guadalupe, bliżej niż wszyscy święci razem wzięci, jest bliżej niż Bóg. I jest jedyną pewną rzeczą, która nas czeka. Najbardziej naturalnym tutaj bogiem.



Święta Śmierć w meksykańskim stroju ludowym z regionu Tehuantepec

Santa Muerte Encarnada

Kolejną interesującą rzeczą, którą odkryłam na lokalnym bazarze, tym razem w Xalapie w stanie Veracruz,  jest Santa Muerte Encarnada. Nowa święta albo też wariacja na temat Santa Muerte, to pół kościotrup, pół młoda piękna kobieta. Zdziwiona tą figurą zapytałam o nią sprzedawczynię. Umiała mi tylko powiedzieć, że to Santa Muerte Encarnada. Ani ona, ani Paulina - Meksykanka, z którą wybrałam się na bazar nie potrafiły mi odpowiedzieć na żadne inne pytanie. Po powrocie do domu postanowiłam więc zapytać o nią wszechwiedzącego Googla. Znalazłam jedno naukowe opracowanie, w którym badacz Santa Muerte skupia się nad tym przedziwnym wizerunkiem. Mówi, że to przedstawienie stosunkowo nowe i pochodzące ze stanu Veracruz (Xalapa to jego stolica). Dlatego więc nigdy wcześniej jej nie widziałam! Nazywa ją la Joven Muerte Encarnada (Młoda Ucieleśniona Śmierć).

Jako jej genezę upatruje połączenie Świętej Śmierci z Yemayą, boginią z kubańskiej santerii. Wybrzeże Veracruz miało przez wieki duże związki z Kubą i santeria jest tu dość popularna (zresztą staje się coraz popularniejsza w całym Meksyku). Ten kubański kult ma pochodzenie afrykańskie - do Ameryki Łacińskiej przywiozła go grupa etniczna Joruba. Zostali oni wywiezieni także do Brazylii, dzięki temu tysiące kilometrów od Kuby możemy odnaleźć kulty do kubańskiej santerii bardzo zbliżone, m.in. umbandę i candomble. Yemaya tudzież Yemanya jest jedną z orishas, jak nazywa się w jorubijskich wierzeniach bogów.

Jest piękną kobietą o smukłych kształtach. Jest patronką wody, jej kolorem jest niebieski, z tego powodu często utożsamiana jest z Maryją. 
Yemaya jest bardzo ładna, nie przeraża jak czaszka Santa Muerte - mówią respondentki badacza. Na zdjęciu w książce La Joven Muerte Encarnada miała zachowaną, ludzką twarz, za to miała dziurę w brzuchu, przez którą było widać wnętrzności. W necie znalazłam jej jedynie jedno przedstawienie - tu ma skrzydła, a z kościotrupa jedynie nogę. Dzisiaj poszłam na bazar ponownie. Tym razem specjalnie w poszukiwaniu Encarnady. Zauważyłam, że nowa święta ma zawsze ciemny, jak Yemaya, kolor włosów:



Przykładowy rytuał magiczny z modlitwą do Świętej Śmierci

Żeby cały rytuał się udał, ważnym jest, żeby wykonywać go w samotności, spokoju oraz jasności umysłu. Wtedy energia z magicznych składników będzie mogła się skanalizować. Rytuał wykonuje się w pełnym przekonaniu i tylko wtedy, gdy wiemy, że nasza miłość jest prawdziwa.

Składniki:
  • 1 butelka szklana
  • 1 kawałek papieru 5x5cm
  • 1 mała Santa Muerte, najlepiej srebrna
  • 1 kawałek materiału z jego/jej ubrania
  • 9 goździków
  • 1 szpulka czerwonej nici
  • 1 Palo Vencedor (nie zidentyfikowałam, co to do końca jest. Wygląda jak kawałek drewna i można to kupić na Mercado de Sonora)
  • 1 czerwona świeczka
  • 4 łyżki cukru
  • własne perfumy
  • 21 liści mięty
  • 1 świecznik
  • 1 długopis z czerwonym wkładem
  • zapałki drewniane

Przepis:
Narysuj serce na papierze, a następnie w jego środku napisz imię osoby, którą chcesz zdobyć. Zwiń tę karteczkę w rulon wraz z fragmentem jego/jej ubrania, wizerunkiem Santa Muerte oraz Palo Vencedor. Wszystko zawiąż przy pomocy czerwonej nici, uważając, żeby nic nie wysunęło się z rulonu. Wszystko umieść w buteleczce, dodaj do tego cukier, miętę oraz goździki i szczelnie zamknij. Weź świeczkę w swoją prawą rękę i nie zapalając jej poprowadź ją po swoim ciele, żeby mogła zaimpregnować twoją energię. Następnie spryskaj ja delikatnie perfumami, nie dotykając knota. Zapal ją przy pomocy drewnianych zapałek, wstaw w świecznik i zostaw w bezpiecznym miejscu. W tym czasie zmów modlitwę:

Pani, moja Santa Muerte, oferuję ci ten rytuał jako wyraz mojej wiary dla ciebie, żeby dzięki twej pomocy (tu imię) zainteresował/a się mną i żeby... (tutaj to czego, od niego/niej dokładnie pragniesz)

Poczekaj aż świeczka dopali się do końca i wówczas zabierz buteleczkę w bezpieczne miejsce, gdzie nikt nie będzie mógł jej zobaczyć. Kiedy zanotujesz pozytywne rezultaty swojego rytuału, kup Santa Muerte tuzin czerwonych róż i zanieś na dowolny jej ołtarzyk jako ofiarę za doznane łaski. Kiedy rezultaty będą widoczne, wrzuć buteleczkę w czarną torbę i szczelnie zamknij.

Instrukcja pochodzi z czasopisma dla wyznawców Świętej Śmierci.


Fragmenty tego tekstu ukazały się w magazynie "Podróże" (listopad 2013) w artykule "Święta Śmierć. W poszukiwaniu"